Jak wiadomo, nierozłączki są ptaszkami, które uwielbiają demolkę i ciągłe pogryzanie czegoś, najlepiej drewnianego lub papierowego. Najwyraźniej jednak gazeta wokół klatki oraz świeże badylki już im się znudziły..
Zaczęło się dość niewinnie, od małej dziurki. Jednak tak jak wspominałam ostatnio, Puszek odmawia spania w klatce i efekt niekontrolowanej demolki w ciągu dnia wygląda następująco:
Kolejnego dnia już coraz gorzej...
Dzieło prawie dokonane:
Wersja filmowa (należy zwrócić uwagę na gorliwość i satysfakcję):
No i marne resztki do pogryzania zostały:
Wersja filmowa:
Lampa jak widać nie przeżyła nalotu.. Oczywiście demolka nie trwała krótko, lampa dzielnie się broniła, ale po ok. 4 dniach jednak się poddała.. Teraz leży na regale i dogorywa, a nierozłączki okazały się niezwykłą siłą recyclingową, lampy jest coraz mniej.. Ale jaka cisza! Tylko słychać "chrup, chrup, szelest, szelest".
Jaki z tego morał? Lampy z ikei są bardzo smaczne. I nie żyją długo, gdy nierozłączki nie chodzą spać do klatki.
Dobrze, że była w cenie malucha ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że zaczął się też sezon, nierozłączyska będą zarabiać na plaży na nową lampę wyciągając wróżby z kapelusza :P
OdpowiedzUsuńhaha, pięknie, widocznie było zbyt mało światła od lampy w żyrandolu :)))
OdpowiedzUsuńno najwyraźniej coś było nie tak :]
OdpowiedzUsuńNiech Was nie zmyli ich niewinny wygląd, to prawdziwe terminatory.
OdpowiedzUsuńCzy nie bałas się, ze je prąd kopnie? na koniec były prądu blisko...
OdpowiedzUsuń