piątek, 24 czerwca 2011

Świat na głowie

Ostatnio wszystko w nierozłączkowym świecie stanęło na głowie. Ogólnie mówiąc - role się odwróciły. Pałeczkę w naszej nierozłączkowej parce przejmuje półroczna już Puszek. Ona nadaje ton w klatce i poza nią, Dziobak został zepchnięty do roli nierozłączki rozstawianej po kątach. Teraz Puszek znienacka szczypie za kuper albo przegania z patyka. A biedny zdezorientowany Dziobak nie do końca wie co ze sobą zrobić.

Puszek po ok. tygodniowym buncie, kiedy to nie chciała spać w klatce, nagle stwierdziła, że spanie w klatce jednak jest super, i punktualnie po zachodzie słońca za pobliskie kamienice podąża do klatki na kolację i do spania. To, że Dziobak już tam jest, jest właściwie oczywiste. Siłą rzeczy dwie nierozłączki w ten sposób spędzają dzień w klatce wspólnie, aż wrócimy do domu i je wypuścimy. Najwyraźniej Puszek w tym czasie nie próżnuje i uczy Dziobaka co to jest posłuszeństwo. Dziobak mimo że jest starszy, to jednak jest już nieco mniejszy od Puszka, która najwyraźniej wykazuje objawy zaawansowanego ADHD - wszędzie jest jej pełno, wszędzie musi być pierwsza, wszędzie gdzie chce siedzieć Dziobak, ona musi siedzieć też, zaczepiać go, wyrywać z dzioba patyki, piórka itp. Dziobak jest trochę skołowany faktem, że jakaś młoda siksa rozstawia go po kątach, skacze na niego z dziobem, nie pozwala się zbliżyć, mimo że jeszcze nie dawno to on był tym co skacze i rządzi.

Z tego wszystkiego jednak co innego jest najciekawsze: 2 minuty później Puszek przychodzi i się przytula, albo Dziobak jednak jakimś sposobem wdrapuje się na patyk i się przytula, no i tak sobie zasypiają obok siebie w największej zgodności i miłości. Dla przeciętnego zjadacza chleba jest to dość niepojęte..   Obojętnie jak bardzo idą w ruch dzioby, nie ważne, że przed chwilą na dnie klatki lub gdzieś na klatce, gdy są wypuszczone, przed chwilą wirował zielono-niebieski kłębek piór w zaciętej szermierce na dzioby o patyk, piórko czy liść, chwilę później ten sam zielono-niebieski kłębek siedzi przytulony i jakby nigdy nic przytula się i całuje. Jak dla mnie jest to niesamowita nierozłączność :)

A oto przykład co wieczornego rytuału w ostatnim czasie:



Tu z kolei o dziwo stanowiska broni Dziobak, rzadki widok ostatnio:


Ciekawe co z tego wyniknie.. :)

3 komentarze:

  1. haha, skąd to znam? ;)
    czyżby zaczynała się wojenka o klatkę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo możliwe. Puszek ujawnia cechy kierownicze ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
  3. obawiam się, że wojenka o przywództwo oraz pierwszeństwo w siedzeniu na tym lub tamtym patyku, lub o gryzienie tego liścia czy gałązki to jest już na pewno.. jednak w odróżnieniu (na tyle ile wyczytałam z bloga) od wojen u Ciebie, Calleh, bitwy rozgrywają się raczej u góry klatki lub na niej, a nie w kuwecie.. no oby się jakoś dogadali :)

    OdpowiedzUsuń