sobota, 19 marca 2011

Pierwsze wspólne loty za płoty

Jakiś czas nie pisałam, a nasza nowa papużka jest u nas już trzy tygodnie

Początkowo Dziobak słabo interesował się swoją nową koleżanką, a przynajmniej my mysleliśmy, że będzie bardziej zachwycony. Ale z dnia na dzień jakby rozmawiały coraz więcej - szczególnie rano rozmowy stały się dość intensywne ;) A Młoda okazała się papużką bardzo ruchliwą i bardzo ciekawską. Początkowo planowaliśmy nie wypuszczać ich przynajmniej tydzień czy dwa, żeby przyzwyczaiły się do siebie na odległość. Jednak Młoda pokrzyżowała te plany wymykając się trzeciego dnia z klatki poprzez niedomknięty (?) karmnik. Także poznawanie się już bezpośrednie, choć nadal przez kraty, rozpoczęło się dość szybko. 

Dziobak na początku reagował dość agresywnie na intruza chodzącego mu po klatce czy wysiadującego na patyku obok. Straszył ją dziobem i odganiał. Ale ona mimo to z uporem młodego ptaszka spragnionego towarzystwa cały czas zawracała mu głowę. Także przez ostatnie dni wypuszczana była albo ona albo on na przemian, z tymże on raczej niechętnie z klatki wychodzi.


Ona nawet i sypiała sobie koło niego na patyku, jak widać na zdjęciu powyżej. Od kilku dni obserwowaliśmy jednak, że Dziobak w miarę zaakceptował już nowe towarzystwo, bo odganiał ją już jedynie jak chodziła mu bezpośrednio nad głową. A np. wczoraj wróciwszy z pracy otworzyłam Młodej klatkę, ona praktycznie od razu poleciała na patyk przy klatce Dziobaka i rozpoczęło się dość długi umizgiwanie i "całowanie" dziobkami przez kraty.

Dlatego też dziś rano zdecydowałam się na wypuszczenie ich razem po raz pierwszy. Młoda siedziała na swojej klatce, Dziobak po krótkim wahaniu wyszedł i poleciał do niej. Ze zdziwieniem przyjęłam fakt, że on wylądował obok niej i sobie po prostu razem siedzieli. Jakby to było coś najnormalniejszego pod słońcem. Także super. 



Trochy polatały razem, młoda wszędzie za Dziobakiem oczywiście. Przyszła też pora na głoda, a że klatka była już tylko jedna, trzeba było zjeść w niej. Dziobak miał początkowo trochę problemów, żeby do niej wejść, ale udało się i już mają wspólną klatkę - nareszcie :) Ciekawe jedynie, kiedy on znow z niej wyjdzie, bo Młoda potem wychodziła i wracała, a on wydaje się być domatorem, bo już z niej nie wyszedł, ku wielkiemu niezadowoleniu Młodej.. No ciekawe jak będzie się im układało wspólne mieszkanie, lekkie kłótnie o patyk czy karmnik już były..

A tu jeszcze raz fotka naszej słodkiej pary nierozłączek:


Czyż nie pasują do siebie? :)

1 komentarz:

  1. Super, naprawdę fajnie się czyta, czas na fan klub papużek.

    OdpowiedzUsuń