środa, 2 marca 2011

Nowa lokatorka

Więc w końcu jest: koleżanka dla naszego Dziobaka! :) Czekaliśmy na nią długo i niecierpliwie, ale nareszcie jest :)

Tak jak już pisałam, myślałam początkowo, że trzymanie papuga, który miał wcześniej inną partnerkę, samego będzie lepsze. Słyszałam, że dokupywanie papugi do pary może skończyć się źle dla obu. Ale po jakimś czasie doszliśmy z moim chłopakiem do wniosku, że trzeba zaryzykować. Nie ma nas całymi dniami w domu, i mimo że wieczorami i w weekendy intensywnie się Dziobakiem zajmowalśmy, zaczął się trochę skubać i czasem był osowiały.

Poszukiwania drugiego ptaszka nie były łatwe. Chcieliśmy koniecznie drugiego fiszerka, najlepiej gdzieś blisko, żeby nie wysyłać go pocztą. Poszukiwania trwały ok. 2 tygodnie i znalazłam hodowlę pana Roberta ze Starogardu Gdańskiego, do którego niezwłocznie pojechaliśmy. Okazało się, że ma do sprzedaży śliczne fioletowe/niebieskie malutkie nierozłączki. Niestety były one zbyt młode, jeszcze częściowo pod opieką rodziców w budkach, i nie mogliśmy wziąć żadnej od razu. Ale za to hodowca udzielił nam kilku cennych rad, także m.in. jak rozpoznać płeć u nierozłączki badając jej kości biodrowe. Taką "operację" przeprowadziliśmy u naszego ptasznika i stwierdziliśmy, że na 95% jest samczykiem, do tego dochodzi zdecydowanie kanciasty kształt głowy, ale na 100% dowiemy się tego zapewne dopiero po ewentualnych lęgach.

Czekaliśmy kolejne 3 tygodnie i odebralismy małą kilka dni temu. Młoda ma trochę ponad dwa miesiące, jest prześliczna i dodatkowej pikanterii dodaje fakt, że wykluła się 21 grudnia, dokładnie w dniu, kiedy my wzięliśmy naszego Dziobaka! To musi być przeznaczenie :)

Młodą umieściliśmy w nowej, dużej klatce. Pierwszą noc spędziła osobno, w kuchni, by mogła ochłonąć. 


Dopiero następnego dnia wstawiliśmy ją na regał obok klatki nierozłączka. Druga minuta wspólnego przebywania w pokoju wyglądała następująco:


Potem wszytko jakby ucichło. Młoda przyzwyczajała się do nowej klatki, wieczorem nawet zaczęła ją bardziej zwiedzać, zaglądać we wszystkie jej zakamarki. Zadowalający był fakt, że bez problemu jadła i nawet nie bała się nas, jeśli staliśmy obok. Przy większych ruchach, np. dosypywaniu jedzenia itp, dopadała ją lekka panika, ale myślę, że niedługo będzie lepiej.

Mamy więc dwie papugi, jesteśmy bardzo zadowoleni, Młoda szybko się asymiluje, a Dziobak na razie chyba nie bardzo wie co zrobić z nową koleżanką, bo póki co za bardzo nie rozmawiają. Ale jesteśmy dobrej myśli. Para z nich raczej dobrana :)



Jeszcze może fotka rodzinki naszej nowej lokatorki:


Na kratach z tyłu szara nierozłączka to matka, na patyku z prawej ten jaśniejszy to ojciec. Reszta, oprócz tego zielonego na kratach, to rodzeństwo. Co do jej płci, to oczywiście i tu na 100% nie mamy pewności, bo jest ona jeszcze bardzo młoda, ale wszystko wskazuje raczej na samiczkę.

Namiary na hodowlę pana Roberta: http://hodowlapapug.lh.pl

O dalszych postępach w przyjaźni między ptasznikami postaram się donosić na bieżąco :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz